–Szczęść Boże! Ojcze Eugeniuszu, czym zajmuje się asystent ds. animacji misyjnej?
Szczęść Boże! Asystent ds. animacji misyjnej jest koordynatorem między Ojcem Prowincjałem a misjonarzami, którzy pracują na misjach. Jest także odpowiedzialny za kontakt z darczyńcami, a więc z tymi, którzy wspierają nasze franciszkańskie misje. Zajmuje się przygotowywaniem różnych materiałów misyjnych, między innymi kalendarza i pisemka misyjnego, które są wysyłane również do wspomnianych wyżej darczyńców. […] Jednak najważniejszym zadaniem asystenta jest odwiedzanie domów formacyjnych naszej Prowincji, klasztorów i parafii, aby przybliżać pracę misjonarzy i mówić o potrzebach duchowych i materialnych tych, wśród których misjonarze pracują.
-Był ojciec także wieloletnim misjonarzem w Bułgarii. Czy mógłby nam ojciec powiedzieć, co to znaczy „być misjonarzem”?
Tak, to prawda, w Bułgarii pracowałem 17 lat – od 2000 do 2017 roku. Co to znaczy „być misjonarzem”? Oznacza to „być posłanym”. Można powiedzieć, że powołanie misyjne to jest takie powołanie w powołaniu. Nie każdy odkrywa w sobie takie powołanie. Jest to na pewno powołanie szczególne, którym Pan Bóg obdarza tych, których chce mieć tam, gdzie brak jest kapłanów czy braci zakonnych, by wypełniać nakaz misyjny Chrystusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”.
-Jak można takie powołanie rozeznać?
Jest to głos Chrystusa w sercu osoby powołanej, który polega na tym, że odczuwa się pragnienie, aby pozostawić wszystko (rodzime klasztory, znajomych, swoją Ojczyznę) i pragnie się służyć ludziom poza granicami swojego kraju. Po prostu, trzeba wypłynąć na głębię.
-Czy do rozeznawania tego powołania są wezwane tylko osoby duchowne?
Oczywiście, że nie. Św. Jan Paweł II mówił, że każdy na mocy chrztu świętego jest człowiekiem powołanym i odpowiedzialnym za misje. W rodzinach rodzice są powołani do głoszenia słowem i przykładem Chrystusa swoim dzieciom, czy tym, z którymi się spotykają każdego dnia. Osoby świeckie, które pragną wyjechać na misje, są do tego przygotowywane. Odbywają się specjalne spotkania, w trakcie których takie osoby uczą się na temat danego kraju, poznają język i następnie wyjeżdżają. Służą potem jako katecheci, lekarze lub w różny inny sposób pomagają i wspierają misjonarzy.
-Którego ze świętych odnajduje ojciec jako osobę pomocną w rozeznawaniu powołania misyjnego?
Wydaje mi się, że postacią pomocną w rozeznawaniu może być św. Maksymilian Kolbe, założyciel Niepokalanowa, wielki misjonarz Japonii. Na pewno czytanie i słuchanie o św. Maksymilianie może zrodzić pragnienie służenia Bogu i ludziom na misjach. Bo to, czego św. Maksymilian dokonał będąc na misjach, jego zaangażowanie, troska o ludzi żyjących w odległym kraju Kwitnącej Wiśni, nie pozostawia obojętnym na drugiego człowieka. Św. Maksymilian to wielki święty i męczennik, który wpłynął także na moją decyzję wyjazdu na misje do Bułgarii. […].
-Jakie są główne potrzeby ludzi na terenach misyjnych?
[…] Oczywiście głównym zadaniem misjonarzy jest głoszenie Słowa Bożego, Dobrej Nowiny o zbawieniu i po prostu bycie z ludźmi, uczestnicząc w ich radościach, a przede wszystkim w problemach i trudnościach. W krajach afrykańskich niemałym problemem jest słaby dostęp do wody. […]. W Burkina Faso jest dużo dzieci chorych, niedożywionych. W związku z tym nasi współbracia tam przebywający, rozeznali przed kilku laty, że potrzebne jest centrum medyczne. To centrum medyczne powstało i jest prowadzone przez franciszkanów. […] Natomiast w Tanzanii nasi współbracia dostrzegli potrzebę założenia centrum edukacyjnego. Powstało ono w Dar es Salaam. […].
-O co powinniśmy prosić Pana Boga w modlitwach dla misjonarzy?
[…] Prosić o wytrwałość, o coraz większą wiarę w to, że to, co robią na misjach, ma sens. Pan Jezus powiedział: „to, co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. I misjonarze rzeczywiście tym najmniejszym pomagają: biednym, chorym, cierpiącym, pogubionym, więźniom itd. Idą i niosą Chrystusa, niosą nadzieję tym ludziom. I to jest bardzo piękne. Prośmy, żeby w trudnościach, które się pojawiają, wierzyli, że nie są sami, że jest z nimi Pan Bóg, że jest z nimi Maryja, którą Chrystus daje każdemu człowiekowi jako Matkę i Wspomożycielkę. Módlmy się i za tych, wśród których misjonarze pracują, a także i za tych, którzy poprzez modlitwę, cierpienie oraz ofiary pieniężne ich wspierają, czyli za dobrodziejów misji.
-O to wszystko będziemy z ufnością prosić Pana Boga. Bóg zapłać za wspólną rozmowę!
-Bóg zapłać! Dziękuję bardzo!
Wywiad z o. Eugeniuszem Różańskim, asystentem prowincjalnym ds. animacji misyjnej, przeprowadził br. Rafał Ołdak
Artykuł pochodzi z pisemka „Z nowicjatu słów kilka”, który ukaże się w grudniu 2019 r.